Siostry i Bracia!
Podczas tegorocznej Pasterki, jak zawsze, usłyszeliśmy zapowiedź proroka Izajasza o narodzinach Jezusa: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” (Iz 9, 1). Historyczny moment, w którym prorok je wypowiedział, był trudny dla Narodu Wybranego. W jego życiu politycznym, społecznym i religijnym ujawniały się wtedy liczne grzechy: niesprawiedliwość, wyzysk najsłabszych, odejście od prawdziwego kultu i ucieczka w formalizm religijny. W tym morzu nieprawości Izajasz, pisząc pod Bożym natchnieniem, dostrzegał jednak światło nadziei. Prorokował, że ludzie prawi i bojący się Boga nie będą więcej gorzko płakać i Pan rychło okaże im łaskę (por. Iz 30, 19).
Prorocki sprzeciw Izajasza wobec wszechogarniającego zła wzbudził do tego stopnia niechęć wobec proroka, że podobnie jak dzisiejszy patron – św. Szczepan, poniósł śmierć męczeńską. Jednak mimo ceny, jaką Izajasz musiał zapłacić, dla wielu na zawsze pozostanie człowiekiem nadziei. Wiele pokoleń Narodu Wybranego będzie odtąd żyło jego proroctwem nadziei, że nad mieszkańcami kraju mroków zabłyśnie jeszcze światło. Byli wśród nich także Maryja i św. Józef z Nazaretu. Nadzieja ta spełniła się za panowania cezara Augusta, kiedy podczas spisu ludności udali się oni do Betlejem. Wtedy narodził się „Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2, 11).
Wydawać się mogło, że spełniona obietnica Boga zamknęła na zawsze okres trosk i niepokojów. A jednak… A jednak liturgia słowa drugiego dnia oktawy Bożego Narodzenia jakby budzi nas z letargu i błędnego przekonania o definitywnym końcu wszelkiego zła. Włączając nas do uczestniczenia w sądzie, jaki dokonał się na pierwszym wyznawcy Chrystusa – św. Szczepanie, uzmysławia, że walka dobra ze złem nadal się toczy, a każdy z nas, również dziś, może stanąć pośrodku placu, na którym będzie sądzony z powodu Jezusa wśród gniewu serca i zgrzytania zębami wielu. Nie zamilkły areny świata! Historia się powtarza! W ostatnim czasie jesteśmy świadkami wielu trudnych doświadczeń – lęku z powodu wszechogarniającej pandemii i ostrego sporu o godność nienarodzonego dziecka.
Wydarzenia te prowokują nas do szukania odpowiedzi na pytanie: gdzie jest w tym wszystkim obiecany Zbawiciel i Książe Pokoju? Czy stanie w naszej obronie? Odpowiedzi udziela poruszający swą głębią list apostolski papieża Franciszka Patris corde – „Ojcowskim sercem”, wydany z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. Ojciec święty wskazuje w nim opiekuna Jezusa jako wzór świętości, który swoją postawą uczy, że historia zbawienia, podobnie jak nasze życie i dzieje świata, wypełnia się „w nadziei, wbrew nadziei” (Rz 4,18). „Wiele razy – naucza Papież – zachodzą w naszym życiu wydarzenia, których znaczenia nie rozumiemy. Naszą pierwszą reakcją jest często rozczarowanie i bunt. Józef odkłada na bok swoje rozumienie, aby uczynić miejsce dla tego, co się dzieje, choć może mu się to zdawać tajemnicze, akceptuje, bierze za to odpowiedzialność i godzi się ze swoją historią. Jeśli nie pogodzimy się z naszą historią, nie będziemy w stanie uczynić żadnego następnego kroku, ponieważ zawsze pozostaniemy zakładnikami naszych oczekiwań i wynikających z nich rozczarowań. Życie duchowe, ukazane nam przez Józefa, nie jest drogą, która wyjaśnia, ale drogą, która akceptuje”. Rzeczywiście, Bóg potrafi ocalić to, co jest ważne, pod warunkiem, że tak jak św. Józef wykorzystamy twórczą odwagę, by problemy przekuć w szansę, zawsze pokładając ufność w Opatrzności.
Siostry i Bracia! Boża nadzieja rodzi się w miejscach, które trudno człowiekowi przewidzieć; rodzi się przez osoby, które niekiedy trudno o to podejrzewać. Także dzisiaj, pośród chaosu świata i zwątpienia w młode pokolenie, Bóg daje nam niezwykłe znaki. 20 października br. w Asyżu został beatyfikowany piętnastoletni chłopak – Carlo Acutis – pochodzący z niezbyt religijnej, włoskiej rodziny. Świętość życia tego nastolatka zdaje się przeczyć naszym przekonaniom, że młode pokolenie nie jest zdolne do obrony Bożych spraw w tym świecie. To on – piętnastolatek – udowodnił, że mali mogą zadziwić wielkich tego świata, a najnowsze zdobycze technologiczne stać się miejscem ewangelizacji i zgłębiania chrześcijańskiego życia. Jego postać dowodzi, że życie w zjednoczeniu z Bogiem niesie z sobą znacznie więcej szans, niż powodów do zwątpienia i braku nadziei. Że znajdujemy je u osób pozornie ukrytych i odgrywających drugoplanowe role, niezauważalnych i dyskretnych. Chciałoby się powiedzieć: ludzi codziennej, zwykłej obecności. Kościół właśnie takich nieustannie potrzebuje – ludzi nadziei wbrew nadziei.
Siostry i Bracia! Od kilu lat obserwujemy z niepokojem w naszej Ojczyźnie i diecezji spadek powołań do kapłaństwa. Z pewnością ten fakt rodzi wiele obaw i niepokoju. Czy nie jest jednak swoistym paradoksem i powodem do zastanowienia to, że mimo to do seminaryjnych drzwi pukają młodzi ludzie? Czy nie są oni ludźmi nadziei wbrew nadziei? Umieją z odwagą przyznać się do Chrystusa, choć wiele ich to kosztuje. Nie są rozumiani ani podziwiani przez rówieśników, niekiedy nawet przez własne rodziny. Zdają sobie sprawę, że co raz mniej jest tych, którzy na nich czekają, a ich zadaniem nie będzie pełnienie wielkiej misji religijnych liderów, ale raczej cicha obecność pośród zwykłych ludzi. Zapewne towarzyszy im wiele niepokoju, ale tak jak w życiu św. Józefa Pan Bóg chce działać przez ich lęki i ułomności. Muszą tylko spełnić jeden warunek – oddać Bogu ster własnego życia, nawet podczas największych życiowych burz.
Siostry i Bracia! Módlcie się, proszę, o powołania do służby kapłańskiej! Pomagajcie im wzrastać w Waszych domach – pierwszych seminariach! Niech Wasza nadzieja buduje nadzieję młodego pokolenia! Gorąco dziękuję za wszelkie formy wsparcia wspólnoty seminaryjnej, zarówno duchowe, jak i materialne. To wsparcie jest dla nas budujące i zobowiązujące do nieustannej modlitewnej pamięci. Życzę każdej i każdemu z Was, by za wstawiennictwem św. Józefa, św. Szczepana i błogosławionego Carla, Bóg darzył pragnieniem nieustannego szukania Bożej Dzieciny w codzienności i dawania świadectwa nadziei wbrew nadziei wszędzie tam, gdzie Boża Opatrzność Was postawi.
Płock, dnia 26 grudnia 2020 r.
W święto św. Szczepana, pierwszego męczennika
Ks. Marek Jarosz
Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku